Zastrzyki Neofollin, to lek niemal ubóstwiany w społeczności transpłciowych kobiet. To nic innego jak estrogeny w oleju, estradiol dokładniej. W tym wpisie postaram się opisać jego wady i zalety oraz dać kilka wskazówek pomocnych na starcie. Terapia hormonalna (HRT) z pomocą iniekcji domięśniowych ma w mojej ocenie więcej zalet niż wad. Choć oczywiście decyzję o zmianie leku należy skonsultować z lekarzem endokrynologiem, to też warto wiedzieć coś na temat tego leku. Tym bardziej że nie jest on sprzedawany w Polsce.
Wpis powstał w październiku 2022 roku.
Co to estrogeny?
A najpierw krótkie wyjaśnienie, co to są estrogeny. W skrócie to grupa hormonów żeńskich, bo jest ich kilka. Najważniejsze to estron, estradiol i estriol. Bardzo silnie działa ten drugi, estradiol i to jego nazwę przeczytamy na opakowaniach leków, które przyjmują transpłciowe kobiety w trakcie HRT (HTZ – hormonalna terapia zastępcza, interwencje hormonalne) i tranzycji medycznej. Więcej o tych hormonach i HRT przeczytacie w moich poprzednich wpisach.
Pokrótce wspomnę, że hormony płciowe są wytwarzane nie tylko w gonadach (jajnikach i jądrach), ale też w nadnerczach i tkance tłuszczowej. Usunięcie niechcianych gonad może pomóc odstawić blokery testosteronu, czasem powoduje to zniknięcie bariery psychicznej. Część osób może odstawić blokery (np. Androcur) nawet posiadając jądra, wystarczy wysoki poziom estradiolu, aby dać sygnał do wstrzymania produkcji androgenów, testosteronu. Za dość mocny sygnał zazwyczaj uznaje się zastrzyki z Neofollin.
Neofollin, zastrzyki od południowych sąsiadów
W obiegowej opinii krąży wieść, że Neofollin jest czeski. Owszem, jest zarejestrowany w Czechach, jednak produkują go naw Słowacji, można kupić w obu krajach i tylko tam. Dlatego nazywam go lekiem od południowych sąsiadów. Choć, biorąc pod uwagę popularność ostatniego mema, to Czesi też wschodni sąsiedzi Polski. 😏 „Make Královec Czech Again!” 🤣 Jakby tam sprzedawali Neofollin, to bym miała blisko z Trójmiasta.
Koniec psot. Gdzie można kupić Neofollin już wyjaśniłam, dalej opiszę jak dokładnie to zrobić. W ampułce znajduje się 1 ml oleju do iniekcji z 5 mg walerianu estradiolu. Bez żadnych dodatkowych substancji czynnych tego typu leku w Polsce nie ma. W opakowaniu znajdziemy 5 fiolek i czeską ulotkę. Jednak mamy na tyle podobne języki, że po przeczytaniu na głos sporo można zrozumieć.
Sposoby przyjmowania, czemu olej?
Tutaj na wstępie wyjaśnię skąd się wytrzasnął olej. Hormony płciowe są pochodną cholesterolu, który słusznie jest kojarzony z tłuszczem, bo jest jednym z tłuszczów (lipidów). W efekcie tej chemicznej bliskości, powstawania z cholesterolu, co ładnie jest wyrysowane na angielskiej Wikipedii, dobrze się rozpuszczają w oleju. Dlatego fiolki z Neofollin to gęsta oleista ciecz, którą wstrzykuje się w mięsień, zazwyczaj co tydzień. A przy okazji, to nie nadmiar tłuszczów szkodzi, a ich nadmiar w układzie krwionośnym.
Jednak nie jest to jedyny sposób przyjmowania hormonów w trakcie tranzycji medycznej. Zazwyczaj zaczyna się od tabletek, popularnego Estrofemu, zawiera 2 mg estradiolu, który może być stosunkowo łatwo zamieniany na mniej aktywne formy (np. estron), jest też refundowany. Są też dostępne plastry (Systen 50), żel (Divigel) i aerozol przezskórny (Lenzetto). Niestety, często problemem jest stosunkowo niska dawka i konieczność częstego przyjmowania.
Zastrzyki tutaj wypadają lepiej, choć na przykładzie testosteronu do iniekcji widać, że nadal to niska dawka i trzeba często przyjmować. Testosteron (np. Prolongatum 100 mg/ml) transpłciowi mężczyźni przyjmują co około 2 tygodnie, a w przypadku bardzo drogiego Nebido (1000 mg/4 ml) raz na 2-3 miesiące. Niestety, zastrzyki nie są refundowane.
Zalety zastrzyków Neofollin
Pewnie jak to czytasz, to słyszałaś o zaletach zastrzyków preparatu Neofollin. Może być wygodniej przyjąć lek raz na tydzień, zamiast tabletek 2-3 razy dziennie. Do tego pomijamy układ trawienny i wątrobę, która filtruje wszystko i metabolizuje połykane leki. Neofollin nie jest lekiem refundowanym, mimo to roczna terapia kosztuje około 150 zł.
Wady Neofollinu
Pewnie się powtarzam, ale lokalizacja: Czechy i Słowacja. Do tego w tych krajach recepta jest ważna tylko 14 dni. A dostajemy ją od lekarza w Polsce, lek należy sprowadzić zza granicy, te dwa tygodnie szybko upływają. Do tego ten preparat produkuje tylko jedna fabryka, jednego producenta. Już był niedostępny kilka miesięcy, z powodu przerwania produkcji z przyczyn (chyba) biurokratycznych lub technicznych. Wtedy zniknęły zapasy z magazynów i wiele recept się zmarnowało. Aktualnie nie ma problemu z dostępnością, jednak trzeba lek zamówić w aptece, bo żadna nie trzyma zapasu na rok. Chyba że ktoś może sobie pozwolić na wycieczki co miesiąc lub dwa. 🙄
Do tego Neofollin zawiera tylko 5 mg estradiolu, co powoduje konieczność częstego przyjmowania leku, jak na iniekcje oczywiście. A przy perspektywie długotrwałej terapii hormonalnej, w zasadzie do końca życia, nie jest to fajne. Od zastrzyków robią się zrosty (blizny podskórne), przez które musi się przebić igła. Powoduje to większy ból w trakcie podawania preparatu.
Jak zdobyć Neofollin?
Recepta
Neofollin jak wszystkie hormony, to lek na receptę. Mamy system elektronicznych recept, ale działa on tylko w Polsce. Do tego lek nie jest sprzedawany w naszym kraju, więc nie ma preparatu na liście w tym systemie. Nie można też wybrać dokładnie tej samej substancji czynnej. Z tych powodów recepta musi być tradycyjna papierowa, wydrukowana i podpisana, ewentualnie wypisana ręcznie jak za dawnych lat. Taką receptę wystawić może każdy polski lekarz, najlepiej endokrynolog. Gdy znajdą się na niej wszystkie niezbędne informacje i odręczny podpis, to na mocy prawa unijnego jest też ważna za granicą. Jest ważna 14 dni, a nie jak u nas 30, bo przepisy zagraniczne mają tutaj zastosowanie. Dobrze, jak na recepcie jest wpisanych 10-12 opakowań, mamy wtedy spokój na rok.
Wykupienie w czeskiej/słowackiej aptece
Gdy mamy receptę, to kontaktujemy się z apteką. Musi ona zamówić odpowiednią liczbę opakowań. W aptekach przygranicznych personel raczej będzie znał język angielski. Na stronie apteki może też znajdować się formularz do zamawiania leków. Jednak wtedy proponuję sprawdzać spam, bo e-mail może zostać uznany za takowy, gdy będzie w innym języku niż wszystkie pozostałe, nie będzie pasował. W ten sposób zmarnowałam jedną receptę. 😭
Jak wiemy, że lek będzie czekał, to pozostaje wycieczka za granicę, jest jedno przygraniczne miasto, Cieszyn. Warto wcześniej zaopatrzyć się w odpowiednią ilość banknotów Koron. Na miejscu nie powinno być problemu z zakupem. Niestety, nie wolno wysyłać leków, sprzedawać przez internet. Dlatego trzeba importować osobiście albo poprosić osobę, która za nas pojedzie do apteki.
Nie polecam tutaj inter aktywisty, który świadczy(ł) taką usługę. Co prawda świadczy(ł) ją rzetelnie, ale nie jest legalne wysyłanie leków pocztą. Do tego ta osoba niestety zaszkodziła paru znanym mi osobom, a także wysłała do ministra sprawiedliwości coś, co miało do niego nie trafić, gdyż obecna władza nam nie sprzyja. Ślad tego widać nawet w księdze gości na stronie, jaką prowadzi.
Wiem, że w społecznościach osób transpłciowych są pomocne osoby, które zbierają recepty i jadą w imieniu paru osób, albo wysyłają je do rodziny pod granicą. Czasem wystarczy spytać znajome osoby transpłciowe w podobnej sytuacji, a znajdzie się rozwiązanie logistyczne tego problemu. Przypomnę, że leki należy trzymać w kontrolowanych warunkach, a nie nagrzanych od słońca samochodach firm kurierskich, szczególnie latem, w trakcie przesilenia zimowego problem jest mniejszy, jednak nadal jest to w szarej strefie.
Zastrzyki Neofollin, jak i gdzie robić?
Można oczywiście robić samodzielnie w udo lub pośladek, w skrócie to opiszę. Zaznaczam, po dokładny opis zapraszam na stronę portalu Tranzycja.pl, tam znajdziesz instrukcję wykonywania iniekcji domięśniowych takich jak Neofollin. Druga opcja to pielęgniarka w gabinecie zabiegowym pobliskiej przychodni. Osobiście preferuję tę drugą opcję, a stosowałam obie metody.
Zastrzyki w przychodni
Poprosiłam swojego lekarza endokrynologa o wystawienie (e) skierowania do gabinetu zabiegowego. Może to zrobić nawet na prywatnej wizycie, a nasza przychodnia NFZ ma obowiązek wykonać takie skierowanie. W rządowym systemie wystarczy wybrać miejsce 9450 Gabinet diagnostyczno-zabiegowy, procedurę „farmakoterapia domięśniowa”, a w komentarzu wpisać nazwę preparatu, dawkę i częstotliwość wykonywania oraz ilość zastrzyków. Można też się z tym udać do lekarza pierwszego kontaktu, powinien też takie skierowanie wystawić.
Za pierwszym razem zaskoczyłam pielęgniarki, pierwszy raz widziały taki lek i skierowanie od endokrynologa, jednak teraz, około roku później, już się przyzwyczaiły. Czasem prawie nie czuję zastrzyku. Niestety niekiedy słyszę „kłuję” i ze stresu spinam mięśnie. A należy je rozluźnić, wtedy bolesność przestaje być problemem.
Dla mnie jest to wygodne, do przychodni mam blisko, gdy robi mi specjalistka, to mniej się stresuję i spinam. Ostatnio podali mi nawet w szpitalu, gdy byłam na drobnym zabiegu. Lekarz wpisał w kartę, dałam im moje opakowanie leku. Pielęgniarka przygotowała zastrzyk i podała w trakcie rundki po oddziale. A wychodziłam tego samego dnia, nawet bym na styk zdążyła do swojej przychodni na zastrzyk. Lekarz w trakcie wywiadu pyta o przyjmowane leki, a szpital ma obowiązek je podawać w trakcie pobytu. Jednak trudno, aby mieli na stanie lek niedostępny w kraju, dlatego dałam im własne opakowanie.
Zastrzyki w domu, samodzielne
Jak wspomniałam, robiłam sobie zastrzyki w udo. Niektóre osoby robią sobie w mięsień pośladkowy, ten największy, jednak jest on z tyłu, co może być niewygodne. W przychodni też dostaję w pośladek, ale w mięsień troszkę wyżej, jest mniejszy, ale dalej od wrażliwych nerwów. Taką ilość leku można podać nawet w ramię tak jak szczepionki. Zastrzyki w udo wiążą się ze zwiększoną bolesnością, ale łatwo operować sobie z przodu ciała. Przeczytałam uważnie dwa razy poradnik na Tranzycja.pl, przed wykonaniem iniekcji. Przez internet zakupiłam igły (0,7 mm średnicy, około 5 cm długie), strzykawki 2 ml, gaziki nasączone alkoholem i suche, czerwony pojemnik na odpadki medyczne. A pierwszy zastrzyk zrobiłam, gdy byłam na kwarantannie/izolacji domowej.
Samodzielne wykonanie zastrzyku daje niezależność od osób trzecich, przychodni, pielęgniarek i godzin otwarcia gabinetu zabiegowego. Czasem też przypada święto w dni zastrzyku, wtedy przesunięcie o jeden dzień miałam, co na początku też mnie stresowało. Niestety, z drugiej strony, samodzielne wykonanie iniekcji domięśniowej też powodowało stres i napięcie. Bałam się, że zapomnę aspirować (odciągać tłok strzykawki) przed wstrzyknięciem leku w mięsień. Gdy w trakcie napłynie krew do strzykawki, znaczy, że trafiło się w naczynko krwionośne i należy wbić się w inne miejsce. A lepiej nie wstrzykiwać oleju bezpośrednio do krwi. Lęki powodowały stres i spinanie mięśni, a w trakcie wykonywania zastrzyku należy rozluźnić mięśnie. Napinanie mięśnia powoduje ból, ruszanie się z ciałem obcym nie jest fajne. Właściwie zawsze wylatywała kropka krwi po zastrzyku, co jest normalne, jednak po zastrzyku w tyłek w przychodni często nic nie krwawiło. Głównie z powodu stresu wolę chodzić do przychodni. Mam dość stresu w swoim życiu.
Opcją pośrednią jest wykonywanie zastrzyku przez przeszkoloną osobę bliską, do której ma się zaufanie. Wtedy lepszą opcją mogą być zastrzyki w pośladek. Ja niestety mieszkam tylko z kotem, który nie chce mi zastrzyku wykonać. 😿
Wnioski
Nie wiem, czy to tylko korelacja, jednak w trakcie terapii hormonalnej w postaci zastrzyków schudłam, a moje piersi nadal zachowały swoją objętość. Mniejsza o przyczyny utraty wagi, były inne niż w 2018 roku, gdy schudłam po operacji korekty narządów płciowych. Wtedy bardzo cierpiałam z powodu niemal zaniknięcia tkanki tłuszczowej na piersiach. Może to Neofollin oszczędził mi tego? Nie wiem.
Miałam też przykrą sytuację na początku przyjmowania iniekcji w przychodni. W wigilię nie zdążyłam na zastrzyk, bo przychodnia została wcześnie zamknięta. A kilka dni wcześniej nic nie informowali, więc nie mogłam się dowiedzieć, musiałam czekać dwa dni. Bardzo cierpiałam z tego powodu, nie fizycznie, a psychicznie. Mimo to wolę zastrzyki w zabiegowym. Natomiast to, że mogę zrobić też samodzielnie zastrzyk, daje mi elastyczność.
Ogólny wniosek mam taki, że Neofollin nie jest cudownym lekiem, który powoduje wystrzał wzrostu piersi. Nie ma też innych magicznych właściwości. Jednak w mojej ocenie terapia hormonalna tym lekiem ma więcej zalet niż wad. Choć nie jest dostępny w aptece za rogiem, a podanie może być bolesne. Życzę bezbolesnych zastrzyków!
Śmiało skomentuj: